Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 17:54, 03 Gru 2007 Temat postu: Reagujecie? |
|
|
Witajcie
Mam do Was, a może i do siebie pytanie...
Czy reagujecie jeśli w waszym środowisku obraża się Imię Boga?
Czy reagujecie gdy atakowany jest Kościół, kapłani, zakonnicy?
Reagujecie gdy na forach internetowych kpi się z Pana? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Wto 13:32, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
W moim środowisku raczej nie spotkałem się żeby ktoś obrażał Boga. Nawet jeśli ktoś nie jest praktykujący to chyba z jakiejś obawy woli nie bluźnić. Przynajmniej tak jest wśród moich znajomych
Jednak często słysze jak ktoś narzeka na jakiś księży i to jest dośc powszechne. Zawsze wtedy tłumacze, że są to tylko ludzie i tak samo jak my mogą popełniać błędy. A trzeba przyznać, że jak już jakiś kapłan coś "narozrabia" to media długo i głośno o tym mówią, niekiedy nawet naginając prawdę żeby tylko zrobić jak największe widowisko i przyciągnąc widzów.
Na forach internetowych raczej nie przebywam. Tylko odzwiedzam to i takie jeszcze jedno, ale na żadnym z nich nie zaobserwowałem jakiś kpin z Boga. |
|
Powrót do góry |
|
|
Krzywa Noworodek
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Czw 21:32, 06 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Do moich uszu na szczęście nie docierają obraźliwe słowa skierowane pod adresem Pana Boga; z kolei w środowisku, w którym przebywam, zwłaszcza w tym szkolnym część ludzi nie potrafi zaakceptować Kościoła, traktują go jako instytucję, gdzie księża czy zakonnicy ustanawiają jakieś głupie przykazania kościelne, które należy przestrzegać nie wiadomo po co i na co, zastanawiają się w jakim celu należy co tydzień stawiać się na niedzielną mszę itd. Jakiś czas temu spotkałam sie na jakimś blogu z podobnymi wywodami, a ich podsumowaniem było stwierdzenie, "(...)to herezje, nie lubię robić czegoś bezmyślnie". Wtedy się naprawdę obruszyłam i zwróciłam uwagę. Czy poza zasięgiem klawiatury potrafiłabym zareagować? Trudno mi odpowiedzieć; fakt, często mnie to potwornie irytuje, ale chyba ta namiastka wyimaginowanej prywatności dodaje pewności siebie, której brak, kiedy patrzę w oczy problemowi. |
|
Powrót do góry |
|
|
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pią 13:45, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
A może zauważyliście, że mało jest ludzi, którzy nie wierzą i jednocześnie akceptują i nie wypowiadają się krytycznie (łagodnie nazwane) na temat wiary innych...
Często jest tak, że człowiek niewierzący = człowiek obrażający Boga
Próbujecie rozmawiać |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Pią 14:33, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No coś w tym jest, ale wydaje mi się, że tak jest ze wszystkim. Jak ktoś czegoś nie rozumie albo go coś nie interesuje to woli krytykować to co robią inni nawet nie znając się na rzeczy. Tak po prostu jest łatwiej, a ludzie już tacy są, że lubią zawsze iść po najmniejszej linii oporu
Rozmowa z taki ludźmi nie ma większego sensu, bo i tak postawią na swoim nawet jeśli nie mają argumentów. Ktoś ma uprzedzenie i zmieni go tylko dlatego, że ktoś mu powie, że to jest złe... |
|
Powrót do góry |
|
|
Joozec Młodzieniec
Dołączył: 07 Gru 2007 Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno/Kraków
|
Wysłany: Pią 14:42, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
[cytat] człowiek niewierzący = człowiek obrażający Boga [koniec cytatu]
Heh - mamy tu lekką sprzeczność. Jak może obrażać kogoś w kogo się nie wierzy?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Pią 19:52, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie żeby śmieszniej było to są ludzie, którzy tak postępują... Chociaż może nie obrażają samego Boga, ale ludzi, którzy w Niego wierzą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Joozec Młodzieniec
Dołączył: 07 Gru 2007 Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno/Kraków
|
Wysłany: Pią 21:16, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No a to jest już troszeczkę inna sytuacja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Pią 22:29, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tam od razu zrozumialem o co chodzi Czepiasz się słówek
To teraz jak już wiesz co autor miał na myśli możesz się wypowiedzieć |
|
Powrót do góry |
|
|
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob 9:39, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
A żeby było śmieszniej, ja wiedziałem doskonale co pisalem I wlasnie o to mi chodzilo! Tak postępuje wielu. Nie wierząc - obraża. To nie jest przejezyczenie, czy bezmyslnosc z mojej strony. Dla mojego srodowiska to FAKT
Pozdarwiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Sob 10:40, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No to moja pierwsza wypowiedź się tego tyczyła Często jak ludzie czegoś nieakceptują to obrażają nieznając się na rzeczy |
|
Powrót do góry |
|
|
Joozec Młodzieniec
Dołączył: 07 Gru 2007 Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno/Kraków
|
Wysłany: Sob 10:48, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
W takim razie człek "niewierzący" sam sobie zaprzecza, a więc nie ma co się przejmować człowiekiem pomylonym ;). |
|
Powrót do góry |
|
|
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob 14:20, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
A może warto się takim człowiekiem zainteresować i pomóc mu wrócić, bądź pierwszy raz przyprowadzić go do Pana? |
|
Powrót do góry |
|
|
Joozec Młodzieniec
Dołączył: 07 Gru 2007 Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno/Kraków
|
Wysłany: Sob 17:40, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Żeby to było takie proste. Póki życie mu nie dokopie, to nasze gadanie (niestety), ani przyprowadzanie nie pomoże... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Sob 20:03, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Też uważam, że rozmowa z taką osobą nie przyniesie rezultatów. Ludzie, którzy mają uprzedzenia nie zmieniają zdania ot tak. Nie lubią przyznawać się do błędu i będą trwać w swoich przekonaniach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Megi Młodzieniec
Dołączył: 14 Lis 2007 Posty: 136 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: oczywiscie, Krosno
|
Wysłany: Sob 20:43, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ale przyprowadzic zawsze warto,a może się przecież zdarzyc ze taki czlowiek dopiero wtedy zrozumie że nie warto obrażac Boga, nie tylko:że warto trwać w wierze?
Słyszalam o kilku takich przypadkach,ale oczywiscie trzeba kogos pierwsze "przygotowac"... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Sob 20:46, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Raczej nie porozmawiasz i nie przygotujesz osoby, która ma Ciebie i Twoja wiarę za nic. Bo o takich tu mowa. Co innego jeśli są to tylko ludzie zagubieni i nie obrażający Boga. |
|
Powrót do góry |
|
|
Joozec Młodzieniec
Dołączył: 07 Gru 2007 Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno/Kraków
|
Wysłany: Sob 20:49, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Exactly.
Jedyne, co zrobić możemy, to dać przykład własnym życiem. A prędzej czy później przyjdzie okazja do większego wykazania się. |
|
Powrót do góry |
|
|
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob 23:01, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Tak macie rację, ale pamietacie fragment kiedy Jezus posyla innych 72 ucziow tam gdzie sam zamierza przyjsc? Moze my jestesmy jednym z tych 72 uczniow, ktorych Pan posyla do kogos zatwardzialego. Moze my jestesmy zapowiedzia Pana. Jesli stawia nam na drodze kogos takiego i daje mozliwosc dania swiadectwa, to znaczy ze on chce przyjsc do tego czlowieka. |
|
Powrót do góry |
|
|
Joozec Młodzieniec
Dołączył: 07 Gru 2007 Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno/Kraków
|
Wysłany: Sob 23:22, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Joozec napisał: | Exactly.
Jedyne, co zrobić możemy, to dać przykład własnym życiem. A prędzej czy później przyjdzie okazja do większego wykazania się. |
O tym ja mówił . |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Nie 13:23, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę, ze tu także pasuje fragment:
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? (Mt 5, 46)
Więc tak jak mówicie trzeba dawać świadectwo, a także kochać tych, którzy nas obrażają. To trudne, ale daje rezultaty Taka osoba wtedy głupieje, bo spodziewa sie odwetu, a napotyka zupełnie coś innego. To go może zainteresować, a dzięki temu może się nawróci |
|
Powrót do góry |
|
|
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Nie 16:45, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem warto rozmawiać i nie uwązam, żeby rozmowa nie miała żadnego znaczenia! Sam miałem takie doświadczenie: dzięki moim słowom mój kumpel zaczął się zastanawiać nad swoim życiem (i nie chodzi tu o to co będzie w przyszłości robił).
Myślę, że warto mówić, mówić i mówić... A za tym niech idzie czyn! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Nie 17:33, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że jednak najpierw czyn, a za nim rozmowa Sam znam ludzi, którzy rozmowy nie słuchają i agresywnie na nią reagują... A Przykład z życia jednak jest mocniejszy i bardziej daje do myślenia |
|
Powrót do góry |
|
|
RaV R1
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Nie 22:31, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie jednak słowo poprzedza czyn...
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Dymek Starzec
Dołączył: 13 Lis 2007 Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Pią 12:21, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ale pamiętaj, że jakbyś tylko mówił a robił coś zupełnie innego, to wtedy Twoje słowa nie są nic warte i do nikogo nie trafią. Kiedy natomiast żyjesz czymś to już nie musisz nic mówić, bo widać to. Twoje zachowanie może kogoś zadziwić, zainteresować i wtedy sam nawiąże kontakt Dlatego uważam, że świadectwo przez czyn jest mocniejsze i ważniejsze od słów i rozmowy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|